-
Trzysta procent socjalizmu. Przodownicy pracy w PRL
![Trzysta procent socjalizmu. Przodownicy pracy w PRL Trzysta procent socjalizmu. Przodownicy pracy w PRL](/images/ck406/186000-187000/Trzysta-procent-socjalizmu-Przodownicy-pracy-w-PRL_%5B186150%5D_480.jpg)
![Trzysta procent socjalizmu. Przodownicy pracy w PRL Trzysta procent socjalizmu. Przodownicy pracy w PRL](/images/ck406/186000-187000/Trzysta-procent-socjalizmu-Przodownicy-pracy-w-PRL_%5B186150%5D_480.jpg)
Wysyłka w ciągu | 3 dni |
Cena przesyłki | 7.99 |
Dostępność |
Mało
|
Waga | 0.484 kg |
Kod kreskowy | |
ISBN | 978-83-8295-330-5 |
EAN | 9788382953305 |
DARMOWA DOSTAWA OD 299,00 ZŁ
Przodownictwo pracy w PRL-u to temat niemal zupełnie zapomniany. Starsze pokolenia mogą jeszcze kojarzyć go ze słynnym niegdyś filmem Andrzeja Wajdy "Człowiek z marmuru". Młodsi - już z niczym. A przecież to historia bardzo daleka od banału, przepełniona heroizmem i ludzkimi dramatami, obrazująca doskonale grozę stalinizmu i komunistyczną utopię. W trudnej powojennej rzeczywistości tysiące robotników uwierzyło w obietnicę lepszego, socjalistycznego jutra i zaangażowało się bez reszty w masowy ruch współzawodnictwa pracy. W wyścigowym tempie wznosili domy i wydobywali węgiel, bijąc kolejne rekordy, wyrażane w setkach procent tak zwanej normy. Pracowali w błysku fleszy i przy aplauzie propagandy, patrzyli ze zdjęć w gazetach i ogromnych portretów; nazwiska najsławniejszych górników, murarzy czy stoczniowców znała cała Polska. Jednak opowieść o ludzkiej determinacji, poświęceniu i komunistycznej mitologii jest w swoim najgłębszym wymiarze uniwersalną historią, mówiącą o śmierci idei. Entuzjazm ludzi został przez władze kompletnie zmarnowany, a podwyższanie norm aż do absurdu przerodziło współzawodnictwo w prawdziwy koszmar. Przodownictwo pracy stało się symbolem stalinowskiej przemocy, a przodownicy - wrogami społeczeństwa, które nie chciało pracować do upadłego, ale po prostu żyć. Trudno uwierzyć, ale ruch w skarlałej i zupełnie pozbawionej znaczenia formie przetrwał właściwie do końca PRL-u, a przodownikami pracy były nawet tak ważne dla naszej historii osoby jak Anna Walentynowicz. Ostatecznie przeminął wraz z ustrojem. Jednak nawet dziś, kompletnie zapomniany, niesie ze sobą ważną treść - przestrogę z odległej przeszłości, aktualną w każdym miejscu i każdym czasie.
Andrzej Janikowskijest niezależnym dziennikarzem i pisarzem. Współpracował z licznymi czasopismami. Jest autorem thrillera "Wiwisekcja zbrodni".