-
To nie kraj, to ludzie
Wpisz swój e-mail |
Wysyłka w ciągu | 3 dni |
Cena przesyłki | 7.99 |
Dostępność | Brak towaru 0 szt. |
Waga | 0.51 kg |
Kod kreskowy | |
ISBN | 978-83-8310-304-4 |
EAN | 9788383103044 |
Początek marca. Pierwszy tydzień wojny. Zmierzch. Oglądam serwis za serwisem. Nie mogę się oderwać od informacji. Już nie ma łez. Mały chłopczyk nagrany w pociągu powtarza: „Mój tata to bohater, on teraz pomaga żołnierzom w Kijowie walczyć z naszymi wrogami. Ja z mamą wyjeżdżamy". Serce pęka.
Dzwonek telefonu. Joasia Ziędalska-Komosińska, bliska mi bardzo, cudowna dziewczyna. „Joasiu, potrzebny ktoś, kto pojechałby na granicę. Znasz kogoś? Nie wiem - może dziennikarz, który zobaczy, co się tam dzieje i opisze. Powie o tym światu. Ilona błaga o pomoc. Mówi, że to armagedon". Ilona Puszek - pedagożka z poradni w Hrubieszowie. Wolontariuszka, koordynatorka pomocy. Hrubieszów... Boże, moje strony. Rodzinny dom przy Zamojskiej.... Myśli pędzą z szybkością światła. Igor... praca... dom... pies... Asia coś jeszcze tłumaczy. Głos dobiega jak zza szyby. „Ja pojadę - słowa mówią się same - jestem stamtąd. Moje miejsce jest przy granicy". Odkładam słuchawkę. Dzwonię do Ilony. Nie znamy się jeszcze, a gadamy jak koleżanki z liceum.
„Czego potrzeba?" „Wszystkiego. Przyjedź, zobaczysz. Tu jest tłum ludzi, małe dzieci. Malutkie. Trzeba pieluch, jedzenia, leków, środków czystości. I przywieź też jakiegoś psychologa. Nie radzimy sobie. Państwo? Jakie państwo? Tu nikogo nie ma. Tylko ludzie. Opadamy z sił, Joasiu. Nie pamiętam, kiedy spałam. Pomóż".
Wiem, jacy to ludzie. Znam tych urodzonych przy granicy. Są jak armia pospolitego ruszenia. Jeśli trzeba - nie do zdarcia. Ale wojna - to nawet dla nich zbyt wiele. Ogłaszam zbiórkę na grupie „Kobiety mocy", to samo na Instagramie, Facebooku, wśród znajomych. Przy recepcji bloku, w którym mieszkam, rośnie góra darów. Muszę mieć większy samochód. Nie zmieszczę wszystkiego. Znajomy podstawia mi dużego SUV-a. Jest pełen po dach. Zawieszenie trochę siada, ale to przecież misja. Damy radę! Jesteśmy stamtąd.
Joanna Racewicz