-
Próba kwasu w elektrycznej oranżadzie
Wysyłka w ciągu | 3 dni |
Cena przesyłki | 7.99 |
Dostępność | Mało 6 szt. |
Waga | 0.47 kg |
Kod kreskowy | |
ISBN | 978-83-65970-07-7 |
EAN | 9788365970077 |
DARMOWA DOSTAWA OD 299,00 ZŁ
Reporter wsiada do autobusu pełnego ludzi, którzy chcą uciec od życia, jakie oferuje im zdziadziała Ameryka - tak w 1968 roku powstaje powieść Próba kwasu w elektrycznej oranżadzie i staje się jedną z najgłośniejszych książek non-fiction w USA. Zarówno z powodu tematu, jak i „stylistycznej pirotechniki" autora.
To opowieść o sławnym pisarzu Kenie Keseyu, autorze powieści Lot nad kukułczym gniazdem (na jej podstawie powstał nagrodzony pięcioma Oscarami film Miloša Formana), oraz grupie hipisów i niedostosowanych do wymogów kapitalizmu freaków, którym Kesey przewodził. Byli młodymi ludźmi i „wpadli w pułapkę kwasu". Wpadli - pisze Wolfe - „do tego stopnia, że nie mogli odnaleźć życia". Nazywani Merry Pranksters - Wesołymi Zgrywusami - wyruszyli kolorowym autobusem w podróż po Stanach.
W Historii literatury amerykańskiej czytamy, że w Próbie kwasu... zwolenników poszerzania świadomości halucynogenami obserwujemy z zewnątrz, a jednocześnie możemy zwiedzać ich mózgi w chwili tego poszerzenia.
Ta książka w równym stopniu może kogoś zachwycić i zbrzydzić. Przez wielu czytelników została odebrana jako apoteoza ruchu hipisowskiego i ucieczki od dominującej kultury. Przez innych - jako krytyka nadmiernej wolności i grozy, które niesie narkotyk.
Wydana w Polsce po raz pierwszy 27 lat temu w ostatnich latach osiągała na portalach aukcyjnych trzycyfrowe ceny.
Tom Wolfe był jednym z czołowych autorów Nowego Dziennikarstwa i nurtu Gonzo, które wzbogaciły amerykańską i światową literaturę o prawdę, jakiej nie umieli przekazać pisarze i pisarki fikcji. Przesuwał granice tego, co w dziennikarstwie jest dopuszczalne. Rozpasanie językowe i ekspresja Wolfe'a stały się wręcz nieokiełznane. Próba kwasu... jest festiwalem niepoprawności politycznej. A dziś, kiedy słowa mają być wyważone i niewykluczające, staje się też historycznym dokumentem językowym.
O swoim głównym bohaterze Kenie Keseyu Wolfe pisze, że miał wyryte na czole słowa „ambitny wieśniak". „Pochodził z Oregonu - czy słyszeliście kiedy, żeby ktoś był z Oregonu? - i cedził słowa jak na wsi w Oregonie". A kiedy Kesey przy kolacji usiłował coś powiedzieć, jego interlokutor zwracał się do gości: „Z rozkoszą wysłucham wszystkiego, co pan Kesey ma do powiedzenia - gdy tylko nauczy się jeść z talerza, nie przytrzymując mięsa kciukiem".
Wolfe nie oszczędza w tej książce nikogo. Po jej lekturze Norman Mailer napisał w „The New York Review of Books": „Trzeba wreszcie rozważyć tę możliwość, że Tom Wolfe to nasz najlepszy pisarz".